Strona główna
Celestial Vehicles.
Strona skoncentrowana na stworzeniu prywatnych załogowych pojazdów latających z pionowym startem o nieograniczonym
zasięgu.
Ludzie poruszają się po dnie oceanu atmosferycznego. Zajmują pierwsze 2 metry przestrzeni nad powierzchnią Ziemi z nieograniczonej przestrzeni nad Ziemią.
Wystarczy zastosować odpowiednie materiały i geometrię aby oglądać świat z góry, przemieszczając się w dowolnym kierunku, zatrzymując się w dowolnym miejscu.
Nieograniczony zasięg, brak spalania paliw kopalnych, pionowy start i lądowanie, duże prędkości poziome i pełne bezpieczeństwo pasażerów są możliwe z zastosowaniem znanej fizyki i technologii.
Jednak potencjał jest większy. Zachowując otwartość umysłu, będziemy mogli podróżować swobodnie poza znaną nam planetę. Jednak wymaga to eksploracji nowych teorii, napędów i materiałów.
Wystarczy wykorzystać to z czego jesteśmy otaczani z każdej strony i w każdym chwili: woda, słońce, powietrze, elektryczność, magnetyzm, grawitacja oraz ciśnienie.
Ewolucja pomysłu
Przeszkadza mi stanie w korkach, czekanie na lotniskach, tracenie czasu na jeżdżenie naokoło zamiast prosto do celu, oraz to że jeździć można tylko po utwardzonych drogach więc omija mnie całe piękno świata plus zapach spalin, koszt benzyny, mała maxymalna prędkość pojazdów kołowych.
W samoloty wymagają lotniska do lądowania więc nawet w przypadku posiadania prywatnego i własnego pola to wyląduję co najwyżej na innych lotniskach z którego czeka mnie i tak samochód ,a nie w miejscu docelowym.
Helikopter jest drogi, ciężki, głośny i pali mnóstwo benzyny i wymaga przeglądów plus w mieście nie wyląduje się na skwerku.
Chciałbym mieć pojazd do którego wsiadam pod domem, wznosi mnie na dowolną wysokość, ale w większości przypadków leci tuż nad domami, lasami i polami, który zabierze mnie do celu po linii prostej i wyląduje nim gdziekolwiek chcę - na parkingu w mieście, na polanie, na szczycie góry. Dobrze aby pojazd był cichy, ekologiczny, miał nieograniczony zasięg i darmowe paliwo oraz mógł zawisnąć stabilnie i bezglośnie w miejscu.
Po 2 latach eksperymentowania z teoriami napędów niekonwencjonalnych udało mi się uzyskać 4,5 g ciągu przy masie własnej 70 g i 70W mocy na 60kV przy napędzie elektrostatycznym i zazwyczaj 0,04 g przy większości opisanych metod związanych z niskimi częstotliwościami i polaryzacją dielektryka.
Obietnica kontroli grawitacji wydaje się kusząca, ale co w praktyce to oznacza?
Załóżmy że posiadlośmy technologie która niweluje masę pojazdu i ekranuje grawitację Ziemi. Nie jest wtedy przyciągany i nie spada. Ale czy się wznosi? Czy nie ma bezwładnosci (odziaływanie wszystkich mas w wrzechświecie)? Nie. Mimo cudownej technologii niwelacji masy dalej potrzebujemy napędu do wznoszenia i przemieszczania się w poziomie, oraz prawdopodobnie jeśli nawet materiał straci masę to nasze ciało dalej będzie ją posiadać.
Jeśli by rozważyć antygrawitację czyli odpychanie grawitacyjne, to wektor byłby przeciwny do grawitacji i miałoby się kontrolę jedynie nad wznoszeniem, ze sporą trudnością do stabilnego lotu poziomego.
Obie te technologie jeśli odkryte, wymagałyby kontroli masy w sposób aktywny, czyli dostarczając i przeksztłcając jakąś energię w sposób ciągły. Z siły ciążenia 9,81N/1kg czyli ile jouli?
Trzecią opcją jest wytworzenie zmarszczki czasoprzestrzeni i w myśl bańki Alubieera kurczenie i rozszerzanie czasoprzestrzeni za i przed statkiem powodując ruch pojazdu bez odniesienia do źródła grawitacji jakiegoś ciała niebieskiego. Brzmi lepiej, zaraz do tego dojdziemy.
Także po 2 latach poszukiwań i udanych próbach pomiaru spadku siły ciężkości poniżej 1% masy własnej na ultra precyzyjnej wadze laboratoryjnej w komorze antywibracyjnej, bez zaburzeń powietrza i stabilizowaną temepraturą, jednego dnia przestałem mierzyć dalsze zmniejszenie ciężaru tylko zacząłem mierzyć antygrawitację która nie dość że wznosiła 100% masy własnej pojazdu 65 g to jeszcze mogłem doczepić dodatkowe 70 g obciążenia a pojazd lewitował przez koleje 3 tygodnie pod sufitem, bez żadnego źródła zasilania.
Wniosek nasunął się sam: za antygrawitację płaci się w metrach sześciennych.
Czy komuś się to podoba czy nie, do permanentnej, wiecznej lewitacji człowieka o masie 70 kg trzeba poświęcić 60 m^3 przestrzeni i 0W energii.
Czy to dużo? Przeciętny Samochód osobowy ma 5m^3 , autokar podróżny 120m^3, a jumbojet 8000m^3.
W porównaniu do drona: moc najsprawniejszego napędu jakim jest tunelowa turbina elektyczna wymaga 500W do uzyskaniu mocy ciągu 12N (1,2kg) czyli nasz metr sześcienny przestrzeni jest równoważnikiem 500W mocy ciągłej potrzebnej do wznoszenia za pomocą najlepszego współczesnie napędu.
Mało tego, gdyby tą przestrzeń wypełnić odpowiednim medium to nie dość że zastąpiło by to 500W mocy ciągłej to jeszcze byłoby zbiornikiem energii o wartości 3,5kWh czyli równoważnikiem 14 kg baterii litowo polimerowej.
Czyli 1m3=500W+3,5kWh
A teraz ujawnienie.
Wodór
Kula wodoru w stanie normalnym o średnicy 5m podniesie 70 kg i będzie zbiornikiem energii 184,5kWh (równoważnik 20 litrów benzyny lub 732kg baterii litowo-jonowej)
Czy średnica 5m to dużo? Może ale kula to nie optymalny kształt ze względu na duży opór czołowy i podatność na wiatr. Dlatego należy ją spłaszczyc i wydłużyć osiągając kształt cygara o stosunku od 1:4 do 1:8 ( szerokość do długości) Poza tym duży rozmiar poszycia jest wysoce porządany z dwóch względów: wolnej energii.
Taką objętośc ma ciągnik siodłowy (TIR)
Otrzymaliśmy sterowiec. Tylko co odkrywczego jest w sterowcu?
Ostatni załogowy sterowiec wodorowy to Hindenburg zrobiony z krowich jelit i stali w 1937 roku, po czym USA zabroniły używać wodoru na rzecz ich monopolu na hel.
Wodór jest zarówno źródłem energii elektrycznej (ogniwa paliwowe) jak i paliwem rakietowym, zwykłym (H+O) lub detonacyjnym (HHO) otrzymywanym z wody przez elektrolizę.